niedziela, 1 lutego 2015

Rejs po Matrixie


                                   

                             

 

                                   

                                 czyli instrukcja obsługi piekielnej gry

                                                  
                                                 albo rzecz  o  konsumpcji




                                          

                                                      

Zrelaksuj się, usiądź wygodnie w fotelu i zanurz się w sobie.
..........................................................................................................................................

Jesteś całkowicie bezpieczna /y, ponieważ osobiście wybrałaś /eś tę piekielną grę. 
Więcej niż piekielną - gra jest po prostu arcy - piekielna, a Ty jako jej amator /ka  i uczestnik pokazałaś /eś, że jesteś Śmiałkiem. Nie można Cię inaczej nazwać. Powiedziałabym nawet, że to zbytnia śmiałość, załapać się na kolejne inkarnacje w tym hologramie oszustwa, pozornej karmy, pozornych mistrzów, często pozornych aniołów i opiekunów duchowych.
Musiała Tobą kierować niepowstrzymana ciekawość jak to jest w takim hadesowym grajdołku, gdzie nawet cierpienie Persefony nabiera posmaku wątpliwości, której jedynym celem jest nabijanie kolejnych Dusz w butelkę dla własnego energetycznego interesu, dla totalnej ściemy , kuromysła i cwaniackiego oszustwa.



                               





Ale mam dla Ciebie dobrą nowinę    :    )))))))))))).

W każdym piekle można założyć partyzantkę, zrobić rewolucję  i wdrażać permanentnie totalny sabotaż, wychodząc z założenia, że jesteś Niezależną, Suwerenną Świadomością i nikomu ani niczemu ( to w odniesieniu do demonicznych kreatur ) nie pozwolisz się łoić, bo nie masz na to ochoty.
Jednym słowem powyrywać pióra z d ** y  indorom poprzebieranym za pawie.
Tak sobie myślę, że każde małe zwycięstwo to pstryczek  w nos głupkowatego Matrixa i jego nie bardziej mądrych władców.
To serce jest mądre i inteligentne.
Kto nie ma serca dla innych jest jak ożywione zombi.

Więc do dzieła. 
Stwórzmy Frondę DUSZ.
Wspierajmy się wzajemnie we wszystkim, odpuszczając sobie na początek - dopóki nie zrozumiemy,że to one są solą ziemi dla Absolutu - wszelkie różnice.
Przyzwyczaimy się powoli, w końcu nowe już JEST i nic tego nie zmieni. teraz to tylko kwestia linearnego- na razie - czasu    :)))))).
Pycha jest uciążliwa, ale pozwala jej beneficjentom na szybką naukę.
Opowiem Ci dzisiaj jak radzić sobie ze spożywczymi oszustwami i pułapkami w grze.
w tym celu podzielę nasz rejs na kilka etapów, żeby uporządkować tę opowieść.

Po pierwsze : jarzyny i owoce.
          
                                    

Jest dla nas wszystkich oczywiste, że dostęp do czystych, zdrowych plonów Matki Gai jest drastycznie utrudniany i zawężony. Zwróć proszę uwagę, że tańsze w produkcji - bo np. nie oczyszczane półprodukty - jakimi są grubo mielone mąki - są nieraz  kilka razy droższe od tych naprawdę droższych w produkcji.
Ba.
Trucizna się opłaca.
Można za jej pomocą depopulować Ludzkość tak, jak za pomocą szczepionek - przecież każdy musi jeść, tak jak musi się urodzić żeby tu być.
Ale nic straconego, chociaż większość z nas nie ma dostępu do upraw ekologicznych, lub po prostu notorycznie okradana przez zarządzające ogólnym  interfejsem gry paskudy nie ma na to ciężko wypracowanych środków finansowych, które odpływają do ich fizycznej i energetycznej kieszeni.

My, partyzanci mamy na to sposób.

Po pierwsze, jeśli masz bardzo skromne środki finansowe i dokupowanie nawet niewielu akcesoriów sprawia Ci problem zaopatrz się w sól kłodawską, która nie zawiera antyzbrylacza.

Po drugie : jeśli stać Cię na dodatkowe zakupy kup sobie duże opakowanie sody i do tego od razu kilka butelek taniego spirytusowego octu.

W pierwszym wypadku do litra wody dodajesz łyżkę soli i płuczesz zatrute powierzchniowo jarzyny w tym roztworze, żeby pozbawić je pestycydowego filmu i wszelkich szkodliwych bakterii i wirusów.  

W drugim wypadku ...... podrzucam Ci link
No to mycie warzyw  mamy z głowy, teraz płyn do naczyń.
Jak słusznie piszą w powyższym linku, kupienie jakichkolwiek ekologicznych płynów , dotyczy to także płynu do naczyń to koszt około 30 złotych.
Rozumując logicznie - jeśli posłużymy się sodą oczyszczoną, wodą, octem, rozpuszczonym szarym mydłem ,to po dobarwieniu takiej mikstury np. domowym sokiem malinowym płyn wyjdzie nam cacy.
Ale od czego blogerzy, linki i dzielenie się wiedzą.
No więc do roboty i podziękowania dla tych, co już się dla nas napracowali.

                                          
                                       heart drawn in lipstick and lip imprint





Teraz odpadło nam także mycie naczyń zważywszy, że przypaleniznę wystarczy zalać wodą z solą i pogotować chwilkę.
Aż mi się humor poprawia, jak myślę o tym, że to poprawi Ci zdrowie.
Umyte warzywa, umyte naczynia i talerze, znikła przypalenizna, zatem wracajmy do wsadu  do naszego kotła.
Jeśli używasz jeszcze mięsa i nabiału, to wiesz co robić. Mięso najlepiej z podwórka, może być od sąsiada choć żal mi tych biegających po nim dzielnych Małych Dusz, które tak odważnie nam sekundują i tak hardo stawiają czoła termu piekłu, towarzysząc nam mimo braku naszej uwagi, szacunku i miłości.

Postaraj się chociaż, żeby skoro oddają dla Ciebie życie nie cierpiały jeśli tylko to możliwe .... proszę Cię o to osobiście.
Co do nabiału - kupuj tylko świeży dokładnie sprawdzając, czy śmietana nie zawiera modyfikowanej skrobi, ser dodatkowo antybiotyków i wszelkiej chemii chyba, że serfując po internecie upewnisz się, że zawarte w nim składniki są rzeczywiście nieszkodliwe, co może mieć miejsce.
Pamiętaj jednak, że wszyscy jesteśmy permanentnie zagrzybieni candidą albicans i innymi grzybami z powodu konsumpcji cukru, nabiału i także kawy ( ciekawa rzecz, przy grzybicach u kobiet specjaliści zalecają odstawienie cukru i kawy na 3 miesiące - to daje efekt jak widać - ale stosowane dalej zabezpiecza przez nawrotami ).
Hunzowie używają tylko surowego mleka w naturalnej nie odtłuszczonej postaci ( wszelkie zmiany składu powodują, że produkt traci  cechy bezpiecznego i odżywczego i staje się toksyczny- to wiemy).
Sprawdzaj masło, które kupujesz, bo pachołkowie Matrixu, służący jak prostytutka pod latarnią Mamony sprzedają Ci często rakotwórczy olej palmowy pomieszany z toksycznym mlekiem i aromatem świeżego masła. Widzimy na maśle opis : 82% tłuszczu i to obliguje producenta do tego,żeby tłuszcz był maślany, bo przecież masło z nie-mleka nie jest masłem, jednak nagminnie się zdarza, że takie masło nie jest  masłem naprawdę.
Masło Polskie w granatowej metalowej folii jest z mleka - to wiem na pewno, w opisie powinno być, że surowcem jest śmietanka lub że jest to tłuszcz maślany.
Dobrej jakości i nie podsypany soją GMO i innymi diabelstwami jest jeśli używasz - nabiał firmy "Koło"
Ku mojemu zdumieniu zobaczyłam także w sklepie TESCO,że zrobiona przez nich śmietana jest saute ....no cóż tak to jest - trzeba być uważnym, jeśli używasz to sprawdź.
Szukaj produktów bez dodatku " odżywczej chemii". która ma Cię po prostu szybciej posłać do diabła, żebyś jak najszybciej inkarnował zmieniając awatarę na nową, z której  paskudy będą mieć jak z nowego samochodu więcej pożytku.
Oczywiście istnieje alternatywa dla mleka w produktach, które z ze standardowego przepisu wymagają jego dodatku.
Bez problemu zrobisz mleko kokosowe, możesz je zebrać w postaci śmietanki po uprzednim schłodzeniu i jak chcesz zrobić bitą śmietanę np. na ksylitolu.
Mleko orzechowe, migdałowe czy  owsiane to także doskonałe alternatywy zwłaszcza, że z owsa robi się jogurt  tą samą techniką produkcji. W necie znajdziesz linki, tylko wpisz.....
Kawa zbożowa z przyprawą do kawy firmy "Sante" ( bez chemii jak powiedziałam ) to po prostu podnosząca libido pyszota ..... a przecież na zdrowiu nerek, wysokim libido i smacznej kawie wszystkim nam zależy.
Jak zapewne wiesz z orzechów i nie tylko można zrobić sobie dobry ser ulubionego rodzaju.
Podrzucam Ci linki    :)))))))


Jak do nich wejdziesz to zwariujesz  :) ja od razu wsiąkam i dochodzę do wniosku, że
 nawet jakbym chciała naumieć się weganizmu to i tak nie wydolę z uwagi na to jak ogromne są zasoby ludzkich pomysłów, a ćwiczę przecież od bez mała 25 lat.
Tutaj dowiesz się jak robić śmietany, mleczka, sery i nie wiadomo jeszcze co. Żyć nie umierać.


                                           

Nawet nie usiłuję wyczerpać tematu.

Teraz mąki, makarony, kasze.

Mąki pełne można już bez problemu kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze - co ciekawe - obłudne hipermarketowe rekiny spożywczego rynku, na które często jesteśmy zdani z powodu braku pieniędzy i trudności z zaopatrzeniem - sprzedają je często w promocyjnych cenach. Należy jednak dokładnie sprawdzić co kupujesz.
Kasze - zwłaszcza gryczana i jaglana są bezpieczne, podobnie jak pełny ryż i komosa.
Myślę tutaj o glutenie, na który spora grupa ludzi ma utajoną nietolerancję.
Podobnie makarony z tych produktów.
 Są jednak drogie, dlatego powołuję się na  casus Mojej Pięknej Babci Julii, której zawsze sekundowałam, kiedy robiła makaron.
Kup sobie żarnowy młynek, bo mój udarowy poszedł do nieba przy robieniu maki jaglanej i gryczanej, a zwłaszcza nie spodobał mu się sezam w dużej ilości.
Ziemniaki od przyzwoitego dostawcy ( często jest to po prostu nasz sąsiad ) są produktem jak najbardziej bezglutenowym i niskokalorycznym  ( nie tuczą z tłuszczami, tylko z białkiem ! ). Ponadto odżywiają lewą nerkę. Kupione na targu NA PEWNO nie będą takim magazynem chemii jak te z hipermarketu, choć obserwuję, że przy wzorcowym żywieniu nawet po takich warzywach zdrowie jest całkiem przyzwoite, ponieważ nasza zdolność do detoksykacji jest ogromna. Wesprzyj najmizerniejszego i najskromniejszego na tym targu sprzedawcę, on się ucieszy zarobionymi pieniędzmi, Ty będziesz mieć zdrowsze jedzenie.
Drogie mąki  jak np. jaglana zrobisz za połowę ceny - u mnie 400 gram kaszy jaglanej to 2 złote, a 300 gram mąki to 4 złote. Przelicz ; za 5 złotych mam z własnego młynka kilogram dobrej maki na chleb, placki, ciasto, makaron. pierogi, łazanki, prażuchy ( mniam ). W sklepie  kilogram tej mąki to 13 złotych.
Pusty śmiech mnie bierze, jak ktoś mówi, że się nie da - przecież Pol(ka)ak potrafi.Ponadto mnożą się piekarze piekący uczciwy chleb. Naród ma dość bielonej gumy.
Jak widać Matrix nie jest w stanie zmusić nas do jedzenia trefnego chleba, makaronu czy ciast.
Zwłaszcza, że ......
spora część ciast doskonale słodzi się jabłkami, bakaliami ( firma Makar, dostępna np. w Kauflandzie robi bez chemii - jest takich więcej - poczytaj nalepki) - mimo mojej  rezerwy do ksylitolu - skoro nie powoduje fermentacji w żołądku na pewno jest lepszym  wyjściem niż cukier, w niewielkich ilościach lub od czasu do czasu zapewne jest mniejszym złem, co w stanie okupacji naszego zdrowia  przez  jahwe'idalne  istoty zakochane w energii zdrowia i pieniędzy, które mogłyby nam przy okazji jego utraty odebrać jest zapewne wyjściem awaryjnym
Ale od czego witariańskie i wegańskie musy słodzone daktylami.
Pulpa daktylowa jest doskonała do słodzenia wszelkich owsianek, kawy - także zbożowej, napojów ( w końcu przecież można je przecedzić, powideł ( świetna ze śliwkowymi z dodatkiem czerwonego wina i korzennych przypraw). Doskonale nadaje się do słodzenia ciast, zwłaszcza piernikowych, w internecie sporo jest przepisów na ciasta z musami i polewami na bazie daktyli.
Na daktylach " robi się" bardzo dobra polewa czekoladowa.
Weź więc pod uwagę ich silne przeciwzapalne działanie.
......naleśniki z masą szarlotkową doprawioną cynamonem i goździkami, kardamonem ... albo po prostu kupioną czystą przyprawą do kawy firmy "Sante", polane takim czekoladowym sosem to nawet dla takiej "swithlady" jak ja aż nadto na co najmniej 3 godziny, a nie mam problemu z przemiana materii.
Na blogu " dla Wioli" na którym dotychczas publikowałam znajdziesz przepis na czekoladowe ziemniaczki ... mogą być kokosowo-żurawinowe i jakie tylko chcesz - np. kokosowo-daktylowe - włącz wyobraźnię i ruszaj... Masa czekoladowa na pestkach, orzechach i pulpie daktylowej to doskonały półprodukt do ciast, ciasteczek, pełnych drożdżówek.
W necie jest bardzo dużo przepisów na czekoladę - wiele z nich to przepisy bez cukru - na daktylach udaje się świetnie - popracuj nad domowymi słodyczami, bo to następny temat, który własnie strategicznie rozpracowaliśmy. 

Nie używaj soi, bo to antypokarm - to kolejna istotna informacja - opisałam ten problem w poście ' Sojowe komety" na blogu http://leczsiedieta.blogspot.com  czyli " dla Wioli".

Dodatki do chleba :

wszelkiego rodzaju pesto, smarowidła, pasty na jajach, warzywne, paprykarz szczeciński - możesz zrobić sobie samodzielnie, podobnie jak sałatki. zarówno w wersji wege jak i  standard.
Orzechy, ziemniaki, pestki to świetna baza, więc jeśli kupisz dobrej jakości lub nazbierasz jesienią z przydrożnego orzecha - to masz  wartościowy surowiec.Nikt mi nie powie, że zawartość się ubrudziła od spalin i kurzu.


                                                      Znalezione obrazy dla zapytania orzech włoski obrazy

Co nam pozostało ?
Wiesz przecież jak robić pyszne pasty i sałatki, które zawsze robiły nasze Mamy w domu - jak jesteś mięsożerna /y to chociażby z kiełbasy, która można zrobić w słoiku ! Byleby nie z plastiku, arabskiej gumy, papieru toaletowego i kolorowych barwników.

Sosy :
.... są łatwe - nie wiem czy wiesz, że jeśli poszatkujesz cebulę, udusisz lub usmażysz ją, dodasz składniki jak do pieczeni i przyprawisz sosem sojowym to uzyskasz sos ... gulaszowy ! Tak ! Gulasz to nie mięso tylko przyprawy.
Sos buraczany, marchwiowy, wymyślony przeze mnie szmaragdowy ( blog Ani Bogusz  " dla Wioli" ), szpinakowy, koperkowy, pietruszkowy, chrzanowy, beszamelowy na mleku wege, pieczarkowy.... koniec wyliczanki - z każdego składnika jakiego zapragniesz tak naprawdę możesz zrobić sos na bazie zasmażki, lub co jeszcze lepsze ... użyć babki płesznik albo mielonego lnu do przygotowanej przez Ciebie i dowolnie doprawionej bazy. Nasze Babcie i Mamy zakłócały kapustę startym ziemniakiem, który doskonale zagęszcza, podobnie jak dodanie jakiejkolwiek kaszy zagęszcza zupę.
Są jeszcze sosy kuchni śródziemnomorskiej a to przecież prawie w 99% wege produkty !
Widziałaś /eś kiedyś mięsny vinegrette  ?...    :)))))))

                                       


Co jeszcze powinnismy uzgodnić, żebyśmy mogli w spokoju ducha łoić Matrix zamiast On nas i żeby nareszcie w tej grze pojawiło się dla Nas trochę radochy ?

Ulubiony fastfood czyli ketchup.     
  
Fastfood ?!!!!!! Kto tak powiedział ?
Przecież do każdego przepisu a jest ich multum można zamiast cukru dodać daktyle lub ksylitol, ewentualnie miód, który w niewielkich ilościach i na zimno jest dopuszczalny w diecie. Robisz wtedy ketchup i dosmaczasz go miodem jak już ostygnie.
No to do dzieła :


Majonezy :

z gotowych "Kielecki" jest uczciwie zrobiony ( zrobiłam go kiedyś sama, dlatego wiem,że rzeczywiście majonez bez konserwantów przechowuje się spokojnie przez około 3 tygodnie albo i więcej w lodówce       ( nigdy nie próbowałam przechowywania w piramidce ale muszę poszperać w necie gdzie ją kupić).
Jest na majonez klasyczny wiele przepisów, równie wiele jest wegańskich ; więc sprawa jasna,


Pasztety :

nasze Babcie i Matki robiły je same - zdrowie to moim zdaniem wystarczająca zapłata za zmęczenie.
Przepisy w internecie to galaktyka opcji, także wegańskich z soczewicy, pieczarek, kasz, cukini, bakłażana ze słonecznikiem ( ma lśniącą skórkę i smakuje pycha ).
Nie będę Cię pouczać, bo skoro  mi tutaj towarzyszysz,to znaczy, że wiesz o czym rozmawiamy.
Dlatego tylko jeden przykładowy link:

                    http://www.takeitizzy.pl/pasztet-z-soczewicy-i-ciecierzycy/ 
                                    
                                                   a do linku jego zdjęcie
                             Pasztet wegetariański z soczewicy i ciecierzycy

to na wszelki wypadek gdybyś uznał /a, że szkoda pracy, lepiej sobie poleżeć     :))))))))

Jajka : 
jeśli je jesz to wiesz, że można kupić od każdej osoby, która hoduje kury i do tego widzisz jak są traktowane. 

Oleje :

dobry olej z dobrego surowca to duży wydatek , a przecież potrzebujemy tłuszczy roślinnych - to one zapewniają nam w dużym stopniu ochronę przed odwodnieniem co zaobserwowałam na sobie - piłam spore ilości kawy jednocześnie całe życie nie żałując sobie tłuszczu ....nigdy nie było problemu z suchą  skórą, zapewne te fakty są powiązane. Poza tym uwielbiam dobre pierogi z cebulką i tłuszczykiem.
Amerykańskie otyłe i schorowane społeczeństwo załatwiła dieta wysokobiałkowa , pozbawiona całkowicie tłuszczu za to z duża ilością  cukru. Tak się robi ludziom wodę z mózgu : zabiera się im konieczny składnik a za to dodaje obciążające białko i zwykłe odchody bakterii Colie - czyli otępiający aspartam.
Poza drogimi naturalnymi olejami, które często nie nadają się do smażenia istnieje oliwa z oliwek ( firma Monini jest ok - ponieważ trzeba tutaj uważać - włoska mafia robi kokosy na oszustwie - oliwie z oliwek podlanej olejem słonecznikowym nie posiadającym zapachu i aromatu).
Nie daj się nabrać na olej palmowy - to rakotwórczy piekielny produkt w przeciwieństwie do dobrego oleju kokosowego.
Sama ciągle się uczę, nabierając się na kolejne produkty, które mają być rzekomo naturalne.
wyobraź sobie, że odkryłam ostatnio w Kauflandzie olej czeski " ceresol", który jest wyraźnie oznakowany na brak GMO ! Nadaje się oczywiście do smażenia, więc 3 litry za 13,50 to zupełnie przyzwoita cena.
sprawdź u siebie w sklepie.
Można smażyć na sklarowanym maśle, można sporządzać masło białe i brązowe ( poprzez długie i lekkie podgrzewanie - tak robią zawodowi kucharze) to ostatnie do polewania różnych pyszności.

Zielenina :
pietruszka, cebulka, koper, zioła hodują się spokojnie same w skrzynce lub doniczkach.
Pewnie się zdziwisz, ale jeszcze miesiąc temu zanim spadł śnieg zbierałam ( ku swojemu zdumieniu  i nagłej eurece ) listki młodego mlecza, który po prostu smakuje jak ruccola i rośnie jak nie jest zimno dalej nawet w listopadzie i grudniu i styczniu !
Zamierzam konkretnie się poduczyć w zakresie dzikich roślin, bo łąka, lasy i góry tuż za oknem.

Chyba pora zbastować, siedzę i piszę tak już  ponad 2 godziny.
Jak o czymś chwilowo zapomniałam , to przepraszam.
Zostawimy sobie to na następny rejs, który odbędzie się także po krainie kosmetyków, mydeł, pachnideł i urody, bo to temat totalnie powiązany ze zdrowiem i żywieniem. mamy prawo do młodości, urody i zdrowia.

Ściskam Cię serdecznie.
Wiola Grigorijew

                                       


Spieszę jeszcze wyjaśnić, że to pyszne danie na mojej misce ma na imię Dorotka.
Zarządcy Matrixa mają dzisiaj zły dzień i od nas zależy czy będzie się to zdarzać coraz częściej.


                                                   



...............................................................................................................................................
Do następnego razu 
                                                  


                                              

1 komentarz:

  1. Wiolu pięknie dziękuję,
    post rewelacyjny !
    potwierdza to co znam i stosuję.
    pozdrawiam....do następnego rejsu :)))

    OdpowiedzUsuń